W obronie krzyża
Ja tylko się zastanawiam kto Ci takich bajek naopowiadał.
I gdzie czytałeś że burdel i niski poziom.
Wprawdzie nie studiuję mechatroniki, ale studiuję na wmech i patrząc na informator dydaktyczny nijak nie widzę matematyki dyskretnej, nawet nie jest ukryta pod czymś takim jak kombinatoryka itp.
masz dwie analizy, dwie algebry, równania różniczkowe i funkcje zespolone. dwie fizyki i termodynamika (poziom zalezy na kogo trafisz, ale wykładowcy z matematyki, fizyki (moze oprocz termo) są z PPT).
Mechaniczny to nie matematyka. Koła naukowego z matematyki tu nie uświadczysz. Co innego koła mechatroniki, logistyki, jakości, biomechaniki, robotyki, materiałoznawstwa, tworzyw sztucznych...
Elektroniki tam zbyt wiele nie uświadczysz (podstawy elektroniki, układy elektroniczne, napędy elektryczne). Będziesz miał za to masę przedmiotów które przejść musi inżynier mechanik: mechanika, wytrzymałość materiałow, materiałoznawstwo, metrologia, teorie maszyn i mechaniznów, grafikę inżynierską, podstawy konstrukcji maszyn, techniki wytwarzania, trochę informatyki na tej mechatronice mają (począwszy od standardowych technologii informacyjnych, po programowanie obiektowe)
Z resztą... wszyscy lecą gdzie niby wysoki poziom, a potem kwiczą i im się nie chce. To ile się nauczysz zależy wyłącznie od Ciebie.
Dla informacji wszystkich miłośników progresywnych (ja pierdziu!) rozwiązań, którym iskierka zgasła a którzy nie chcą już gazu ani ropy z Rosji. ( ten z Norwegi może być, jest przecież zajebiście progresywny i ekologiczny - wiadomo :D).
Polska nie wchodzi już w przestarzałe technologie od początku lat 90'.Jakby nie było, to prawie 20 lat.
Nie mamy już też od lat rodzimego przemysłu motoryzacyjnego opartego na starych licencjach fiata czy daewoo, i w Polskich fabrykach, np pod Wrocławiem, wytwarza się nawet części do tych cudownych samochodów hybrydowych. Nawet w takiej Polsce można je kupić, chociaż oczywiście 99% na naszych drogach to ciągle 25 letnie fiaty 125,126, polonezy i syrenki , żal tylko ,że coraz trudniej o ekologiczny wóz drabiniasty.
Lepiej by też było ,żeby miłośnicy ulotkowej ekologii nie zagłębiali się w porównywanie urbanistyki tu i tam, o której nie mają jak widać z wypowiedzi, najmniejszego pojęcia lub nie wiedzą czym się urbanistyka zajmuje i jakie są jej progresywne trendy w ekologicznym świecie.
Polecam im zatem propagować najtańsze i najbardziej ekologiczne obecnie źródło prądu, jakim jest ogniwo organiczne.
Do jego zbudowania wystarczą dwa druciki i plasterek cytryny albo kawałek posolonego ogórka, może być ananas czy kiwi. ( Fizyka kl VII - rozdział Ogniwa)
Smacznie i zdrowo a może i zamiast żreć mięcho, wszyscy przerzucą się na kanapki z korniszonem napędzającym komunikację miejską.
Nie wdając się w ekonomiczne wyliczenia, życie wszak nie podlega takim finansowym rachunkom , dobrze byłoby jednak przyjrzeć się prostemu bilansowi energetycznemu a dopiero potem smalić pierdoły o ekologii wiatrowo-słonecznej i dawać kolejne rady polskim nieukom technologicznym.
Jeśli na zbudowanie cudownego "silnika" potrzeba dużo więcej energii niż sam później potrafi wytworzyć, to w buty można sobie wsadzić to ekologiczne cudo i nadal zapierdzielać kotłem parowym.
Nie wiem jak tam w Ameryce, w każdym razie w Europie na wydziałach PPT tak uczą o czym jako emerytowany absolwent mogę zaświadczyć
Mam wrażenie ,że konsekwencje dla entropii z faktu wprowadzenia demona Maxwella, są dla ekoterrorsytów tak samo niezrozumiałe jak konsekwencje wynikające ze wszystkich pozostałych zasad termodynamiki.