W obronie krzyża
Wchodzę sobie dwa razy do na forum ale zawsze jakośc trafiam na temat thermomixa. Powtórzę zatem to ,co napisałam rok temu. Mam thermomix od sześciu ( teraz) lat i dnia sobie bez niego nie wyobrażam. Robię w tym urzadzeniu wszystko. Z Varomy korzystam głównie latem , bo nie ma to jak świeże warzywka na parze.
Ważne jest by kupić od odpowiedniej osoby- piszę to , bo szcześliwie trafiłam na panią, która od tych sześciu lat pamięta o mnie i tak samo o wszystkich swoich klientach. Dwa razy do roku organizuje pokazy gotowania. Zbiera od nas przepisy i rozpowszechnia je w trakcie takich pokazów. Jest na kazde zawołąnie gdy trzeba dokupić jakiś drobiazg. Pamięta o drobnych upomnikach- a to ksiązak kucharska z przepisami użytkowników ,a to komplecik filiżanek, a to zaproszenie na warsztaty kulinarne pod okiem kucharza z wielogwiazdkowego hotelu... Jako właścicielka thermomixa dzięki niej kilka razy w roku czuję się jak członek jakiegos luksusowego klubu.
Wolałabym aby mi zabrano kuchnię z piekarnikiem i wszystkie urządzenia kuchenne AGD byleby thermomix został.