telepatia bliźniaków


W obronie krzyża

Dzięki, zwykle mam w normie ciśnienie...

Ale tak naprawdę to denerwują mnie próbu podciągania sekciarstwa i bzdur para-naukowych pod naukę. Ludzie poważni próbują chociaż coś zbadać.

Np. - widziałam program gdzie pan zakładał doświadczenia o telepatii bliźniąt jednojajowych. Wyniki były ciekawe, ale i tak zanim wypowie się poważny naukowiec to należałoby je powtórzyć przynajmniej kilkanaście razy. I to jest powazny człowiek. A nie tak jak ci od homeopatii, gdzie wyniki potwierdzające skuteczność wyszły raz, a nigdy potem już nie.

Aha - żeby nie było - mówię o leczeniu wodą, gdzie nie ma nawet już śladów substancji aktywnych. To co jest w aptece to nie jest tego typu homeopatia.



Telepatia to dla mnie moment gdy razem z mężem myślimy i w następstwie robimy cos jednocześnie - najwięcej razy z mężem zdarzyły mi się takie zachowania - jednoczesne dzwonienie do siebie, "czucie" że cos się wydarzyło itp. o myśleniu i mówieniu tego samego nie wspominam


Intuicją nazywam cos co czuję, że sie wydarzy ale w przyszłości dalekiej lub bliskiej.
Wydaje mi się , że niektórzy rodzą sie z większym lub mniejszym odczuwaniem tych zjawisk.
Zaliczam siebie do tych co silnie odczuwaja pewne wydarzenia.

Niewątpliwie kobiety maja bardziej wyostrzone zmysły i potrafimy połączyć te wszystkie swoje umiejętnośc ( czasami sa wynikiem połączenia wniliwej obserwacji z intuicją) w całość i potrafimy bardziej wykorzystywać swoje zdolności.
Chociaż sa osoby- kobiety zupełnie pozbawione intuicji i mężczyźni wyjatkowo "intiucyjni".

Wydaje mi się, że to jest też zależne od genów.
W rodzinie mojego taty jego siostry i mama mają silnie wyostrzona intuicję i chyba własnie po nich odziedziczyłam tę skłonność.

A bliźniaki sa dla mnie w tej dziedzinie niesamowicie zadziwiające - oglądając programy na Discovery można popaść w zachwyt nad ich umiejetnościami intuicyjnymi


PS
A sny które się sprawdzają - do czego nalezy zaliczyć??



Widziałem program w Tv o tym ustrojstwie
W sumie najwyżej wysadzą nas w powietrze


A w temacie jeszcze mi się przypomniało że Naziści w czasie II WW prowadzili badania nad telepatią.
Zajmował się tym po części Mengele w Oświęcimiu badając nie tylko fizycznie bliźniaki ale też psychicznie.



Perełki siostrunia, perełki!
A telepatia się zdarza pomiędzy bliźniakami, to naturalne...
Poza tym...kojarzenie faktów...
Tak DeBill, Chantal jest blisko spokrewniona z Paulem...
Nawet bardzo blisko...

lotte- inna jak inna, wydaje mi się, ze mimo wszystko trochę prawdziwa, nie uważasz?

Nomed- dzięki Tobie ją wkleiłam. A wiesz jak mi miło było czytać Twoją wiadomość? Naprawdę Ci się podoba?

Ostranatka- coś, powiadasz? Czyli chyba bardziej Ci się podobało od "Just The..."?

Madzia - auć, teraz się boję wkleić to moje nowe dzieło...



'może' coś w tym jest...a może nie.
mam kumpli - bliźniaków - kiedy jednego boli głowa,drugi też nie może spać,ale jest to raczej jakaś naturalna więź niż telepatia.
w TV jest wiele programów o 'telepatach' którzy odnajdują zaginione osoby poprzez 'widzenia' ,kiedy dotykają ich rzeczy.
kiedyś czytałem artykuł którego autor twierdził iż każdy może nauczyć się telepatii,wystarczy otworzyć swoje "wewnętrzne oko".
jestem pewien że amerykańscy naukowcy są bliscy dowiedzenia istnienia tego zjawiska.
cóż niestety mnie na biologii nie uczyli o oczach wewnętrznych, chyba że zasnąłem i moje uszy ,razem z tym wewnętrznym, nie wychwyciły tak ważnej informacji.

z drugiej strony jeśli świat jest tylko kompleksem subiektywnych wrażeń jednego podmiotu,to telepatia może być sposobem postrzegania go(świata),o ile ma na tyle otwarty umysł...i wewnętrzne oko.



Wierzę.

Sama czasami mam deja vu.
Czasem też potrafię kontrolowac sny.
Wierzę w telepatię.

Mam znajomą i znajomego którzy są bliźniakami. Raz w szkole mieli kartkówkę i mimo że siedzieli w oddzielnych ławkach, w przeciwnych końcach sali, nie uczyli się razem, ani nie podpowiadali sobie, napisali dwie identyczne kartkówki.



podobno bliźniaki porozumiewają się telepatycznie, to prawda? xD
mogę się wymienić, oddam Ci mojego młodszego brata xD
a i pamiętaj nie rozmnażaj chomików! to jest straszne, miałam kiedyś całą plantacje xD Powrót do góry



Sylwia , telepatia, zrozumienie, jedność myśli, wprawdzie nie bliźniaki , ale Strzelce, to coś znaczy...........



ja wiem, że to na pewno dziala w przypadku bliźniąt. a tak... nie wiem... nie kojarze może jest jakaś telepatia między mna a moją sis. sprawdzę to.. Powrót do góry



Hahah, nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, ze będą właśnie bliźniaki - żeby było po równo. Dziewczynka - białowłosa magiczka (a co!) i rudowłosy telepata. Oboje charakterki po rodzicach:D



Witam,
mam nadzieję, że autorowi tekstu zamieszczonego w danym numerze także wolno zagłosować (pod warunkiem, że nie głosuje na siebie )
chciałbym przyznać punkty opowiadaniom, które, w moim odczuciu, znajdują się na dwóch końcach "literackiego kontinuum"
1) R. Dębski dostaje ode mnie punkt za dużą porcję solidnej rozrywki w wersji "classic" oraz za to, że nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu (mówiąc prościej: profesjonalistą jest i basta), a to niezwykle cenne i dla czytelnika, i dla wydawcy (prawda NURSie?)
2) P. Rogoża dostaje punkt za literackie poszukiwania i znakomite połączenie fantastyki i głównego nurtu (o czym wspominał G.G.G.), a więc za rozrywkę w wersji "psycho" (bliską mi emocjonalnie)
myślę, że numer 10 zawiera dużo ciekawych tekstów, a ich różnorodność jest imponująca; wyróżniłbym, obok wyżej wymienionych, także P. Ciećwierza i I. Szolc za b. dobry warsztat oraz M. Kałużyńską za to, że próbuje czegoś własnego, choć radziłbym jej z odrobinę większym dystansem przyjmować krytykę; i jeszcze szacunek dla NURSa, który nie bał się dać tekstu lirycznego, jakim niewątpliwie jest short E. Graf
szkoda, że usterki techniczne (w tym "zWierzchowski", nieśmiertelny mój bliźniak) odebrały trochę przyjemności z lektury
o "Limfie" (jak w skrócie ją nazywam) powiem, póki co, tylko tyle: to jeden z bardziej hermetycznych tekstów, jakie napisałem; bierze się to, rzecz jasna, z faktu, że zawiera tylko część historii i wielu rzeczy czytelnik może się jedynie domyślać (ktoś nazwał go trafnie "migawką"); ale jest również inna, moim zdaniem, jeszcze ważniejsza przyczyna: opowiadanie traktuje o gorach, którzy łączą w sobie cechy aniołów-demonów-kosmitów, a więc są nam obcy mentalnie i intelektualnie; nie mogłem o takich postaciach opowiadać normalnie, bo jestem zwolennikiem "wzmacniania treści formą" (tak bym to w skrócie nazwał); jest to też SF psychiatryczna , bo główny "ludzki" bohater to schizofrenik, na dodatek potraktowany boskim pierwiastkiem i dręczony telepatią; przyznacie sami, że taki kolaż działa trochę jak samoczynna bariera; naprawdę, musiałem mocno namachać się klawiaturą, żeby ubrać ten pomysł w słowa... moim zamiarem było napisanie poważnego tekstu, gdzie metafizyka zostałaby pokazana nieco inaczej, niejako z materialistycznego punktu widzenia; cieszę się, że taka odmiana SF ma również swoich koneserów; "Limfa" będzie miała prawdopodobnie kontynuację, ale pozostaje ona, póki co, w sferze "zaawansowanych planów"
pozdr, C.Z.