tematyce yaoi


W obronie krzyża

Lubię yaoi. Chyba nawet bardziej, niż yuri czy hetero. Ale nie określiłabym się yaoistką, przynajmniej w moim rozumieniu tego słowa. Nie zdarza mi się dostać ni stąd ni zowąd 'głodu' na tego typu rysunki czy opowiadania i nie przewracam za nimi sieci do góry nogami [potrafię za to dostać głodu na kudły, jak żargonowo określamy z Nanamo krótkie 'opowiastki' o tematyce okołoyaoistycznej, wymyślane na żywo, które sobie czasem nawzajem przedstawiamy - ale tu chodzi raczej o ich formę, nie o treść]. Raczej ktoś poleca lub natrafiam na nie w poszukiwaniu czegoś innego i podobają mi się bądź nie.

Nie mam nic do yaoistek, z drugiej strony rozumiem też osoby, które mogą yaoi nie trawić i zapewne męczą się [albo zwyczajnie są znudzone], kiedy osoby zafascynowane zaczynają rozpływać się w pochwałach na temat. Ludzie, bądźcie ludźmi, a nie wredotami, niewiele rzeczy wkurza bardziej, niż znalezienie się pośrodku kółeczka adoracji czegoś, co do nas samych nijak nie przemawia. Pomijając już, że nie ma wtedy do kogo gęby otworzyć.



Nie jestem yaoistką, chociaż gros osób próbuje mi inaczej wmówić. To, że lubię niektóre pairingi, oglądam takie obrazki/czytam opowiadania o tej tematyce, w moim odczuciu yaoistką mnie jeszcze nie czyni. Lubię yaoi, tak samo jak hetero czy yuri.

I zgadzam się z opinią, że yaoi zabija Hetalię. Dochodzi już do sytuacji, gdzie fanki dostrzegają hinty, gdzie ich w ogóle nie ma =.=''


EDIT: Mówiąc "yaoi" mam na myśli ogół miłości męsko-męskiej. Czyli także shonen-ai. Uściślam, żeby nie było niedomówień >.>



1) Serpiens V
2) 20 (niedługo 21...)
3) Japonia (język i kultura), manga&anime (szczególnie yaoi), książki (różna tematyka), FF (slashe na pierwszym miejscu), koty (za swoje nastawienie do świata),
4) nie narzekam, teraz oprócz studiowania rówież pracuje
5) Eliksiry, Transmutacja, Zaklęcia, OPCM (chociaż wolałabym się uczyć jak się nią posługiwać, a nie bronić)
6) tak (chociaż niestety nie zawsze jest na to czas i chęć)
7) Jestem zła. Ludzie mówią "Albo się ciebie kocha, albo nienawidzi" i to jest prawda. Próbuje liczyć na siebie ale mam pare osób dla których poświęcam swój czas.



1. W rzeczywistości- Ula
2. Siedemnastka prawie ;)
3. No dobra. Uwaga, wymieniam: yaoi (slash), HP/SS (ulubiona parka <ślini się na myśl o Mistrzu Eliksirów>), HP/DM. Ogólnie uwielbiam czytać wszystkie opowiadania, ff'y i miniaturki z tematyką HP (i Sevem *_*). Oczywiście mój zapał do czytania powyższych wziął się z chorobowej wręcz fascynacji książkami. Jak znajdę taką, która warta jest przeczytania, to nawet siła nie pomoże w odciągnięciu mnie od niej. Uwielbiam też anime&mangę. Sporo już się tego naoglądałam, naczytałam i !!! narysowałam. Dalej co tam ja lubię... Aaa. No z takich bardziej przyziemnych spraw, to kocham zwierzęta. Na razie posiadam tylko takie futrzaste, na czterech łapkach (bo mi nie chcą pozwolić na takie bez futerka i łapek, za to śliskie i wężowate ;)).
Co trochę dziwne- lubię też spokój. Kocham siedzieć w nocy na parapecie okna, patrząc w gwiazdy lub (trochę później) po prostu "słuchać ciszy". Jestem wtedy odprężona i mogę się zająć wyżej wymienionymi rzeczami.
4. Kujonem nie jestem (ci, co się uczą, niech się mi tu nie obrażają). Ale jak przychodzi co do czego, to radzę sobie całkiem nieźle.
5. Eliksiry!!! OPCM i Runy
6. Patrz punkt 3.
7. Hmm... Raczej zamknięta w sobie. Taki samotnik żyjący w tłumie (jeśli wiecie o co chodzi). Raczej mało pracowita, ale nie leń. Jeśli ktoś mi podpadnie- będzie musiał duużo się męczyć, by zdobyć ponownie moje zaufanie. Zwykle nie daję drugiej szansy- wyjątkiem jest jak dotąd tylko rodzina, bo tej się nie wybiera.



1. Nazywam się Sabina ;P
2. Mam 20 lat.
3. Szczególnie interesuje się opowiadaniami HP od, których chyba jestem uzależniona, a szczególnie już od yaoi. Uprawiam różnego radzaju sporty jednym z nich może byc siatkówka. Uwielbian słuchac muzyki.
4. Jestem raczej średnią uczennicą mam średnią 4.0.
5. Moim ulubionum przedmiotem mogą byc eliksiry, a to z powodu takiego, że uwielbiam Servusa. Nie pogardzę też OPCM, uważam je za bardzo ciekawe i przydatne zajęcia.
6. Interesuje się fantastyką i czytam wiele książek z taką tematyką. Czy lubie czytac? Jak jest coś godnego uwagi to owszem.
7.
- Dla przyjaciół aniołek. Dal wrogów diabełek.
- Cyniczna.
- Na ogół opanowana lecz jak ktoś mnie wkurzy to daje popalic.
- Trzymam się swojego zdania.
- Gdy ktoś mnie wkurzy planuje krwawą zemste. Trudno zapominam urazy.
- Rozgadana w gronie znajomych/ nieśmiała w kontaktach z nieznajomymi.



unbelievable powiedz mi jedno, bo już zgłupiałam. W takim razie czytasz teksty z parami homoseksualnymi, czy nie? Napisałaś, że yaoi nie lubisza, a pod koniec wypowiedzi, że wpadłaś w slash po usz. Z tego co wiem, to slash jest alternatywą do femslash i są to własnie fanfiki o tematyce homo.



Huurre

Coś co warto o mnie wiedzieć (chyba):
Ogólnie lubię... NIE!!! Wróć. Ogólnie KOCHAM yaoi. Wszelkiego rodzaju mangi, anime, teksty. Sama prowadzę kilka blogów o tej tematyce ;).
Po drugie:
Nie umiem normalnie funkcjonować bez wypicia minimum trzech herbat na dzień - kawa jest FE!
Po trzecie:
Lubię pisać, rysować, malować, składać, budować domki z klocków lego i ... w zasadzie lubię tworzyć :)
Po czwarte: Jestem dość, no dobra, bardzo leniwa. Jak piszę, to z reguły mój Wen musi być na chodzie. Jak mam złe samopoczucie, zwyczajnie nic mi się nie chce bądź mój umysł jest w stanie drażliwego otępienia, to nie jestem najlepszą towarzyszką do wspólnej zabawy na forum ;/
Po piąte:
Nie lubię czegoś zaczynać... tzn, nie przepadam za nowymi nieznanymi miejscami gdyż czuję się w nich nieswojo. Jeśli zaś chodzi o postacie które prowadzę... to nie ma zmiłuj >]
[/b]



Wychodzę z założenia, że wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarkowaniem...
Internet jest niezwykle potężną machiną, pełną wiedzy, przyjemności...pułapek.
Uzależnia... tak, niestety znam osobę, która była uzależniona od internetu. Czy jej się udało, przy pomocy rodziny, przyjaciół jak najbardziej.
Co do marzeń, po części jest to świat, w którym można marzyć, ale kto powiedział, że w normalnym, realnym jest to zabronione.
Przyznam, że internet mnie samą uratował...czemu ? Niech każda osoba wypowiadająca się w tej dyskusji odpowie, ile zna osobiście osób interesujących się yaoi i tematyką pokrewną. Bo ja... trzy( i to po spotkaniu w sieci). I mimo swojego wieku zaczęłam się już zastanawiać czy wszystko ze mną ok, bo jestem sama w tym, bo z nikim nie mogę podzielić się tym co myślę, czuje. Nikomu nie życzę takiego osamotnienia.
Internet mi pomógł...ale jak mówiłam na samym początku, wszystko ale z rozsądkiem.
Jeśli chodzi o poznawanie i umawianie się z osobami... To nie jest ucieczka od rzeczywistości czy umówię się z Tobą, bo nie wychodzi mi w realu.
Osobiście poznałam mojego partnera przez internet. Spotkaliśmy się, bo mieliśmy identyczne zainteresowania i świetnie nam się rozmawiało. I co... jesteśmy razem już prawie 1,5 roku i zamierzamy spędzić razem jeszcze przynajmniej 60 albo i więcej.
Bo miłość, nie ważne gdzie się rodzi, ważne żeby poznać swojego partnera, zaprzyjaźnić się, bo zauroczenie, pożądanie z czasem wygaśnie, pozostanie tylko przyjaźń i więź...

Umiaru...tylko tyle potrzeba do szczęścia.

Pozdrawiam cieplutko :).



Harry'ego Pottera odkryłam sama i szczerze mówiąc z początku niechętnie odnosiłam się do opowiadań pisanych przez fanów. Dopiero po jakimś czasie przekonałam się do nich i dziś nie mogę sobie wyobrazić życia bez niektórych fanfiction'ów. Jeżeli chodzi o opowiadanie ,,dla dojrzalszych,, że tak to określe to pierwsze pokazała mi przyjaciółka, która również ,,siedzi,, w potterowskiej tematyce. Na początku czytałam je bez większego zaangażowania, a nawet denerwowały mnie niektóre paringi, ale potem odkryłam SLASH. Powiem tyle, że uwielbiam tą tematykę. Uważam, że opowiadania tworzone w tej konwencji są o wiele lepsze niż te normalne. Dopiero w takim związku widać według mnie całą naturę bohaterów. I tak już mi zostało ze yaoi, chociaż muszę przyznać, że yuri w ogóle do mnie nie przemawia.
Moja rodzina wie, że jestem potteromaniaczką, ale nie wie, że Harry'ego lubie tylko w parze z Draco lub Severusem :D I jakoś mi się nie śpieszy, by ich o tym uświadomić :)