W obronie krzyża
> pomijając wycieczki osobiste r306 napisał:
Gdybys tak sam sie jeszcze tych wycieczek pozbyl...
> zatem być może przy odrobinie szczęścia dojdziesz do wniosku, że są to dwie
> zupełnie osobne rzeczy nie posiadające części wspólnych? jedno płynie - drugie
> kieruje przepływem, jedno przyjmuje interesantów - drugie ich obszukuje,
> kojarzysz?
I co? I to ma byc DEFINICJA (bez nich nie powstalby nawet jeden kompilator)
rozdzielnosci zbiorow? Raczej to czesc wspolna gdy te dwie uslugi dzialaja. Tym
razem przedmiot: teoria mnogosci i teoria zbiorow.
> ahaa, to ja mam teraz pytać czy jaśnie pan uprzejmie kojarzy o jakiej wersji
> programu rozmawiamy
Wyjasnilem, przyznalem sie do pomylki co do SP2, ale Tobie to widac nie
wystarcza - jakies kompleksy? Naprawde zalecam odejscie od komputera i kontakty
z ludzmi.
> aha, w uproszczeniu... to może już nie upraszczaj bo dojdę do wniosku, że
> najbardziej uproszczony jesteś ty sam.
Jak wyzej. Chamiejesz. To nie inwektywa - to spostrzezenie ;)
> a co napisałeś wyżej? co to jest 1866? z góry określony port służy w
> większości
> przypadków jedynie do nawiązania komunikacji, dane przesyłane są przez inne
> porty aby nie blokować socketów dobrze znanego portu.
Wlasnie konsekwentnie mylisz pojecia. Jesli serwer nasluchujac na porcie 80
przyjmuje żądanie, to nie otwiera dynamicznie zadnego noweg portu. Robi fork,
wydzielajac nowy proces, w ktorym tworzy nowy socket, a nie port.
Identyfikacja poszczegolnych, otwartych socketow w celu obslugi kolejnych sesji
to juz jedno z zadan samego protokolu (tu http) zaimplementowanego w danym
serwerze. Cala komunikacja po stronie serwera i tak dobywa sie po porcie 80,
niezaleznie od ilosci obslugiwanych przez dany serwer zgloszen. No, chyba ze
zaczniemy rozmawiac o strukturze rozproszonej czy klastrze.
> chyba zgadłem...
Nie, zgaduj dalej.
> ah, kolejna definicja - musisz je bardzo lubić
Definicja to podstawa nauk matematycznych. W tym informatyki. Nawet cos takiego
jak 'zero' wymagalo zdefiniowania. Moje lubienie czy nie, nie ma tu znaczenia.
> a następnym razem formułuj swoje wypowiedzi dokładnie - na kierunkach
> informatycznych uczą skrupulatności i precyzji
Polecam teorie zbiorow rozmytych, aby pozbyc sie z mylnych wyobrazen ;)
Witam.
Prosiłem już abys nie dziękowała bo nie ma za co.Piszę jedynie o tym co sam się
dowiedziałem i co proponuje aby wykorzystac w rozwiązaniu opisywanego problemu.
Chodzi przecież tutaj o kształcenie młlodego pokolenia Polaków i to możliwie jak
najlepiej.Nie powinno więc tutaj byćc tutaj żadnych tajemnic jeżeli mozzna ten
proces udoskonalić.Tylko ze powinien to być raczej obowiązek MENS.Nigdy nie
wolno bezpossrednio przenosić systemów z innych krajów bez uwzględnienia realiów
własnego kraju.Stąd konieczność konsultacji i przygotowania tych,którzy dany
zawód wykonują.Po pierwsze po to aby zrozumieli na czym on polega a po drugie
aby mogli dokonać jego weryfikacji uwgzlędniając załóżmy obowiązujący system
prawny czy program nauczauczania.Możzliwe,zze gdzieś będzie trzeba będzie
dokonać korekt.Inaczej sprawę widzi ktoś zza biurka a inaczej ten kto wykonuje
zawód.W którymś miejscu musi nastąpić consensus.
Dlatego takie warsztaty metodyczne są niezbędne.Zapomniałem jedynie dodać,że
razem z tymi urzędnikami powinni brać w nich udzział również sami pedagodzy aby
korygować to co jest nie do zrealizowani albo co możzna udoskonalić a
jednocześsnie służyć swoim doświadczeniem i wiedzą jako konssultaanci dla tych
urzędników.Decyzjeeeee ostateecznie podejmą oni.Druga sprawa tych symulacji
okressslonych zaachowań w okresslonych sytuacjach.Ważzne doświadczenie dla
ucznia;pozwala nawiązać kontakt z interesantem,zorientować się z jaką sprawą
przyszzedł i wykorzystując swoją wiedzę oraz posiadane materiały załatwić
sprawę.Wszysscy mogą zauważyć jakiee błędy popełnił i je przedyskutować.Mozzna
nagrać to na taśmę video i poddacc dyskusji.Takie rzeczy się zapamiętuje aniżeli
najlepszy nawet algorytm czynności do wykonania.Pozwala na łączenie teorii
z praktyką.Oczywiście nie we wszystkich przedmiotach jest to możliwe ale
dlaczego nie korzystać z tego tam gdzie możzzna.Podobnie z programami
komputerowymi do niektórych przedmiotów.Jeżeli widzi jak przebiega proces to
lepiej rozumie ten przekaz werbalny bo go rozumie,przestaje la niego to już być
abstrakcja.Teżłaczy to co widziałl z tym o czym się uczy czy zz tym co mu jest
przekazywane.Wykład interaktywny to teeż możliwość korygowania na bieżąco
tego czego uczeń nie zrozumiał aalbo źle zrozumiał.Uczzeń przy takim wykładzie
nie zaaśnie bo musi też być aktywny.
Powieedziałem nie traktuję tych metod jako złotego środka ale jako pomocc i dla
ucznia i nauczyciela.
Myślę,że o tym powinni sobie podyskutowac sami pedagodzy i jezeli MENS się leni
to go zmusic do zmiany programu.Przeciez to nie wymaga kolosalnych funduszy.Co
przeszzzkadza aby informatky i nauczyciel danego przedmiotu razem prowadzili
zaajęcia w pracowwni komputerowej? NIC.Jest to nawet wskazane.Uczeń też uczy sie
obsługi różnych programów a i nauczyciel też czegoś przy okazji czasami może się
nauczyć.
Pozdrawiam
Kir
Ps
Dziękuję za dziękuję:DDD
slub - wersja minimalistyczna - niezbednik
Wlasnie udalo mi sie zostac szczesliwa mezatka w ciagu 3 tygodni. Duzo
pomogly mi rozne watki na listach, postanowilam wiec na swiezo zebrac
wszystkie informacje.
Zatem - od podjecia decyzji do slubu wszsytko zajelo nam 3 tygodnie (bylismy
razem 15 lat, wiec kwestie solidnego namyslu przed tak wazna decyzja
pomijam )).
Slub byl w wersji minimum - zadnego przyjecia, wesela, obiadu, itp. Wymaga to
solidnych nerwow w kontaktach z bliska i dalsza rodzina, ale jak sie nie lubi
takich imprez to czlowiek wszystko zrobi.
Wiadomo - najpierw zawiadamiamy potencjalnych swiadkow, bo od nich zalezy
termin. Jezeli nie przewidujemy imprezy,dobry jest termin w niedziele
wieczorem - zapobiega potencjalnym obiadkom u rodzicow, chrzestnych, itp na
ktore mozemy na sile zostac zaproszeni.
Majac zaklepanych swiadkow, wybieramy kosciol.
Zakladam odbycie wczesniejsze chrztu i bierzmowania, w razie braku tychze
nalezy zalatwic kupe papierow. Pozostaja roznego rodzaju wersje - slub z
osoba nieochrzczona, przyspieszone bierzmowanie. Chrzcic sie nie radze,
lepiej to zostawic na po slubie jezeli ktos podejmie tak decyzje.
Bierzmowanie musi byc udzielane przez biskupa i to jeszcze w parafii gdzie
sie mieszka. Uwaga - za parafie zamieszkania uznaje sie parafie na terenie
ktorej sie mieszka ostatnie 3 miesiace (nie trzeba byc zameldowanym).
Wersja a) kosciol parafii, w ktorej mieszkamy
- idziemy dokosciola w ktorym bylismy chrzczeni po akt chrztu - koniecznie z
adnotacja do slubu koscielnego, oraz zapiskiem o bierzmowaniu. Jak tego
zapisu nie maja w ksiegach, trzeba jeszcze zaliczyc wizyte w parafii od
bierzmowania. Akt chrztu wydaja od reki, nalezy sie co laska.
- z oboma kompletami (akt chrtzu + adnotacja o bierzmowaniu) stawiamy sie w
parafii slubu - jak zalezy nam na szybkim terminie, to spisuje sie od razu
protokol (seria pytan stwierdzajaca czy sie do slubu kwalifikujecie, lacznie
ze zdrowiem psychicznym), wydaje papier na zapowiedzi (jezeli jedno z Was
mieszka w innej parafii). Zapowiedzi wedlug prawa kanonicznego maja byc 2
niedziele (czyli mozna sie spierac, jak ktos wymaga wiecej, a termin nagli).
Swiadkowie - musza byc tylko pelnoletni - zadnych innych wymagan co do plci,
stanu, moralnosci i wyznania nie ma (prawo kanoniczne).
Potem zostaja jeszcze tylko dwa schodki - nauki przedmalzenskie i poradnia.
Co do nauk to majac stara mature z religii (zanim religia sie w szkolach
pojawila) - mozna wymoc zaliczenie nauk (bo kiedys byla taka zasada). Jak nie
to sa takie weekendowe (czyli 2 dni) spotkania narzeczenskie - trzeba
niestety czasem przejechac pol Polski. Ale warto bo za 200 pln zaliczamy
wszystko w weekend. Poradnia - coz to mozna zalatwic jedna wizyta przychodzac
z gotowymi wykresami (najlepiej za kilkanascie miesiecy) i oczywiscie nie
przyznajac sie, ze to nie nasze. Wykresy mozna poczynic korzystajac z roznych
serwisow internetowych. Trzeba tez troche teorii poznac. Oczywiscie zakladam,
ze mamy malo czasu - bo jak nie to mozna na te spotkania chodzic (3 minimum i
to jeszcze w odstepie czasowym, zeby wyniki pomiarow byly).
Zostaje juz tylko spowiedz (2 razy) oraz wizyta u organisty i siostry od
kwiatkow. Po zapowiedziach przynosimy podbity druczek do parafii slubu.
No i czesc papierowa urzedowa - wystepujemy w urzedzie stanu cywilnego o akt
urodzenia (w Warszawie w dowolnym punkcie obslugi interesanta, mozna prosic o
przyspieszenie, bo to trwa tydzien). Majac owe akty z dowodami udajemy sie
(oboje) do urzedu stanu wlasciwego dla jednego z nas (wedlug zameldowania) i
tam albo od reki, albo w ciagu 2 dniu (to sa terminy ustawowe) wydaja
zaswiadczenie o braku przeszkod. Jak sie ma stary akt urodzenia, mozna
probowac go wcisnac od razu, bez czekania na nowy.
Wszelkie dokumenty dostarczamy do kosciola i juz. Pozostaja stroje, kwiatki i
zaproszenie ew. gosci.
Jezeli slub bierzemy w innej parafii niz wlasna ktoregokolwiek z narzeczonych
nalezy zrobic to samo, tylko biorac akt chrztu - wziac tez zezwolenie (nie
mylic z licencja) proboszcza na wziecie slubu w innej parafii. Mozna tez
wyszystko (protokol, druczek na zapowiedzi, nauki, poradnie) zalatwic w swoim
kosciele parafiallnym i zaniesc do tego gdzie bierzemy slub, ale czesto
latwiej i szybciej dogadac sie tam gdzie ten slub bedzie, bo na ogol wlasny
ksiadz nie lubi jak mu owieczki uciekaja gdzie indziej i robi niepotzrebne
trudnosci.
Nam wszytko dokladnie zajelo 5 dni, z czego najdluzej trwalo zalatwianie aku
urodzenia. Nie dziala juz w Warszawie archiwum na Smyczkowej.
Powodzenia!