Teoria procesu -motywacja


W obronie krzyża

epsilon$ while read LINE; do echo "$LINE"; done < "Michal AKA Miki"


| Trochę inaczej. Po prostu każdy jeden rodzaj nośnika będzie ulegał
| takiej, czy innej degeneracji z czasem. I z podstaw teorii niezawodności
| wynika, że taki, czy inny parametr określający "padalność" występować
| musi.
| Dlatego też stwierdzanie, że dyski są gorsze, ponieważ dla nich podaje
| sie MTBF jest lekkim nadużyciem.
Heh, pozostaje mi sie akademicko zapytac, czy w takim razie polecasz dyski
twarde do przechowywania danych przez wiele lat :) Bo wiesz - to w sumie
jest troche sprzeczne z tym, co pisales na poczatku...


Archiwum powinno być procesem, nie nośnikiem. I od nośnika będzie
uzależnione jak ten proces będzie zrealizowany. (np. jak często będzie
następować kontrola poprawności zapisu).




Nie jesteś w stanie oddzielić filozofii od tego co nazywasz "Fizyką"
bowiem to co nazywasz "Fizyką" jest w czystej postaci filozofią
opisaną językiem symboli.


No to już pewnie sam widzisz, czego Twojej teorii brakuje, aby z teorii
filozoficznej stała się teorią FIZYCZNĄ. Brakuje właśnie TYCH SYMBOLI
(równań/wzorów/obliczeń/przewidywań wyników eksperymentów) - póki ich nie
będzie, póty teoria z fizyką nie będzie miała nic wspólnego i z punku
widzenia tematyki tej grupy Twoja będzie jedynie spamem.


Anihilacja pary proton-antyproton jest w 100% modelem fizycznym
bowiem przedstawia ilościowo sam przebieg procesu anihilacji
jak i "kreację" DWÓCH  FOTONÓW.(!)


...w modelach z zachowaną symetrią CPT. W modelach bez tej symetrii nie
zawsze.


ŻADNA teoria tzw. "Fizyczna" tego nie wyjaśnia!


Powtórzę:
Fizyka zajmuje się szukaniem i testowaniem (przybliżonych) modeli
rzeczywistości. Wyjaśnianie dlaczego akurat ten lub inny model daje
przewydywania zgodne z
rzeczywistością nie należy już do fizyki.


Więc przemyśł sobie co wogóle rozumiesz pod pojęciem fizyki.
Czy wynik doświadczenia czy opis tego doświadczenia wyrażony
za pomocą słów lub symboli.


Oczywiście fizyką jest MODEL tego doświadczenia wyrażony formułami
matematycznymi oraz wyrażony liczbami wynik doświadczenia.



Gdyby było tak, jak pisze p. Ziemkiewicz to GW już dawno by się nie ukazywała -
reklam jest niewiele, papier średni, poparcie polityczne (szczególnie
ostatnio) -lepiej nie mówić i nawet najzacieklejszy wróg nie powie, że teksty
są napisane prosteckim językiem. A że telewizja publiczna popiera linię rządu?
A kogo ma popierać jak nie swego właściciela (czy właściwie jego "zarządcę")? I
nie rozśmieszajcie mnie, że nie ma wolności mediów - dziennikarze są jedną z
najbezczelniejszych i najbardziej nieodpowiedzialnych kast w naszym kraju. A że
czasami trafia się jakiś proces o zniesławienie, pomówienie itp? A co?
Dziennikarz - święta krowa i może kłamać ile wlezie, podczas gdy zwykły
obywatel już by dziesięć razy za to samo beknął? Jak dziennikarz pisze prawdę i
ma dowody to w naszym kraju sąd go nie tknie. Może zwalczając immunitety
polityków, sędziów itd dziennikarze chcieliby uzyskać takowe dla siebie? Czego
by nie mówić i czy nam się to podoba, czy nie - media są w naszym kraju czwartą
władzą i jak każda władza chcą mieć coraz większe uprawnienia. A kto stoi za
poszczególnymi gazetami i stacjami telewizyjnymi? A kto stoi rzeczywiście za
posłami, senatorami, sędziami? Teoria spiskowa się kłania.



Nalezalo zmienic gospodarke PRL ,tak aby dostrajać panstwo do standardow zachodu.
Jednakze powinno sie pokierować rozsadniej procesem transformacji bez teorii
slepego przyspieszenia do przepasci, lansowanej przez liberalow Walesy.
Najpierw sprowokowali stan wojenny , a potem zapaśc produkcji, zmuszajac
spoleczenstwo do zgody na szalencze tlumienie hiperinflacji.
Wszystko dzialo sie przy kosztach spolecznych jakie bylyby nie do
przyjecia na zachodzie.Dośc stanow wyzszej koniecznosci.
Precz z monetarystami,neoliberalami.




> Teorie mozna sprawdzac.Od tego swiat sie nie zawalil.Skazano sprawcow , wiadomo
> ze nie byli sami.Byla czapa, ktora tym kierowala.

Skazano i uznano za sprawcow tych, na ktorych wskazywaly dowody.
Wielokrotnie juz byla tak, że skazywano nie tych, ktorzy faktycznie byli
sprawcami. Gdyby okazalo się, że w tym procesie sprawcow uprowadzenia skazano za
mord na ksiedzu, wymiar niesprawiedliwosci zostal by osmieszony, doszla by
koniecznosc wyplaty odszkodowan, a to jeszcze bardziej osmieszylo by wymiar. Nie
mają wiec interesu w tym, aby ujawnic prawdę.



Zgodnie z ogolnie uznawana teoria (wymyslona przez Adama Smitha), do handlu
miedzynarodowego wystarcza tzw. wzgledne przewagi (relative advantage) jednego
kraju nad drugim. Tzn. nawet jezeli np. USA potrafia produkowac w godzine 1000
par majtek i 200 samochodow a Tajlandia 100 par majtek i 5 samochodow, to te
kraje moga prowadzic obustronnie oplacalny handel. Zakladajac, ze samochody i
majtki sa produktami identycznymi w obu krajach, handlowiec z USA kupi 200
samochodow w swoim kraju i sprzeda je w Tajlandii. Zeby Tajlandia mogla miec
200 samochodow, musi pracowac 40 godzin, zatem zaplaci majtkami - 40 x 100 =
4,000 sztuk. Amerykanin za godzine pracy USA dostal towar, ktory USA
produkowalyby przez 4 godziny.
Z kolei handlowiec z Tajlandii...tok rozumowania analogiczny.
Kraje sprzedaja towary, do produkcji ktorych potrzeba zasobow, ktore maja w
obfitosci (np. Tajlandia - prace ludzka; USA - kapital) a kupuja te, do
produkcji ktorych zasobow im brakuje.

Zatem wydajnosc nie ma znaczenia - znaczenie maja wzgledne roznice. Dzieki
roznicom nastepuje przeplyw dobr. W dzisiejszym swiecie bariery i utrudnienia
hamuja te procesy, niemniej zjawisko jest zawsze podobne.

Notabene argument dot. 40% wyzszego PKB/capita w Czechach a w Polsce, ktory
mial przemawiac za tym, ze lepiej produkowac w Czechach to kula w plot.
Poniewaz samochody produkowane sa glownie na eksport, sila nabywcza
spoleczenstwa nie ma znaczenia, zas liczy sie koszt pracy.



Tak jak wspominałem ludzie zaglądają jak jest źle,poczytają dojdą do wniosku to nie dla mnie i pa pa.
Nie jestem lekarzem,to co piszę to wyłącznie moja teoria o diecie ,którą możesz wykorzystać a nie musisz.Jesteś dorosła więc odpowiedzialność spada wyłącznie na ciebie.Nie gniwaj się ,ale musziałem to powiedzieć bo odchudzanie to nie zabawa.
a teraz jeśli wszystko jest już zrozumiałe podpowiem ci jak się za to zabrać.
Bardzo dużo do pisania jest dla mnie na początek,ale po mału.
Pierwszy m-c to w zasadzie odtrucie organizmu z różnych złogów,nieczystości itp.Ja tego nie zrobiłem ,ale teraz gdybym zaczynał -zaczął bym od odtrucia czyli pierwszy dzień tylko owoce drugi tylko warzywa. 5 posiłków co trzy godziny.Pić dużo, ale 1 godz przed posiłkiem i pół godziny po posiłku nigdy w trakcie.Zapamiętaj jedzenia się nie popija bo powoduje to procesy gnilne w organiźmie,a po za tym szybko będziesz głodna.Wez sobie zeszyt i pisz najważniejsze podstawy diety.
1.ZASADA to prawidłowe picie
NIE PÓŹNIEJ NIŻ 1 godz przed posiłkiem
NIE WCZEŚNIEJ NIŻ 0,5 po posiłku
NIGDY W TRAKCIE JEDZENIA
ZAWSZE NA DOBRANOC ZIELONA HERBATA BEZ CUKRU by przepłukać przewód pokarmowy
I ZAWSZE NA DZIEŃ DOBRY HERBATA OWOCOWA NP Z DZIKIEJ RÓŻY
Poczytaj coś o tych herbatach.
Odnośnie jadłospisu ,który stosujesz jest na razie do bani ale jadłospis na dwa następne dni już masz.Pamiętaj jedynie żeby warzyw i owoców nie mieszać,Czyli jak marchewka to marcchewka,czyli 1 posiłek z jednej grupy pokarmowej.Jak będziesz jadła warzywa to możesz pić albo soki warzywne najlepiej z sokowirówki albo wodę mineralną nie gazowaną.Pozdrawiam



Nie do końca....
Współczesne zainteresowanie homeopatią nie jest zjawiskiem nowym. Historia tej
formy leczenia zaczyna się w 18 wieku wraz z pracami dr Hahnemana z korą
chinową - który formułuje główną jej zasadę "podobne leczyć podobnym". Obecnie
homeopatia ma całe rzesze zarówno zwolenników jak i zagorzalych przeciwników
(mam na myśli środowiska fachowe - medyczne). Zwolennicy powołują się na
subiektywną skuteczność, a przeciwnicy na nie sprecyzowane dotychczas
mechanizmy działania (teoria o pamięci cząsteczek wody zaowocowala antynoblem).
Homeopatia to nie placebo jak twierdzą laicy, pobieżnie znający temat -
niektóre firmy produkują leki weterynaryjne, co wyklucza działanie tzw.
"aura curae" czyli atmosfery leczniczej. Osobiście mimo dość bogatych
dośwadczeń i wiedzy w tym zakresie nie zajmuję stanowiska kategorycznego w
stylu prawda/fałsz gdyż codziennie stykam się z osobami potwierdzającymi
skuteczność własnym przypadkiem, a jednocześnie mam kontakt z zupełnie
niezbornym tłumaczeniem firm dlaczego ich leki mają działać. Szanowni Państwo -
jedno jest pewne leki te nie powodują działań ubocznych, a żeby jednoznacznie
zaakceptować lub negować homeopatię należy jeszcze trochę poczekać.
Zainteresowanych odsyłam do ostatniego procesu firmy Boiron z jednym z
przeciwników tej metody - profesorem z akademii Medycznej.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam