W obronie krzyża
Jędruś, po co latem ogrzewać posiłki? Jest wystarczająco gorąco, bez rozgrzewających posiłków.
Podgrzewa się wtedy gdy jest danej osobie zimno, Rena musi wstawać o 5 rano wtedy jest chłodno, w południe pewnie nie trzeba. Ogrzanie posiłku do ok. 40 stopni C (temp. ludzkiego ciała 37 ) nie niszczy pożywek w surowym pokarmie. Posiłek jest bardziej smaczny i rozgrzewający. To wszystko. Aby nie wkładać palców do potrawy używam termometru, jest to bardziej higienicznie.
Pozdro.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
Ale matki za cholerę nie przekonam do wegetarianizmu. Też więc dałem sobie spokój.
Zatwardziałych rodziców trzeba przekonywać od strony zdrowotnej. Najlepszym do tego jest dieta surowej żywności (ale spokojnie 50-70%, nie windować do 100% absolutnych). Na niej widać różnice jeżeli chodzi o zdrowie.
1. zaczyna się od wody, najlepszym rozwiązaniem jest destylarka, woda przed destylacją powinna być zagotowana w innych naczyniach aby usunąć rozpuszczone w niej gazy (siarkowodór, chlor, metan itp), po destylowaniu woda powinna przejść przez filter węglowy
2. wprowadzić omega 3 do diety rodziców (zmielić siemie lniane i dodawać do zup)
3. zadbać o jod, selen i witaminę B12 (warto niedowiarką udowodnić poprzez zrobienie testu laboratoryjnego że mają tego mało).
4. witariańskie potrawy czy to w formie soków, czy zup należy podgrzewać do ok. 40 stopni C, wtedy działają rozgrzewająco (zresztą nikt nie jest w stanie przełknąć czegoś co ma temperaturę powyżej 47 stopni C), zatem zakup termometru ze stali nierdzewnej się przyda
5. aby to wszyskto grało należy zaopatrzyć się w sprzęt do rozdrabniania (w zależności od możliwości finansowych)
6. nauczyć się moczyć i podkiełkowywać nasiona (najlepsze to owies bezłuskowy, gryka, orkisz, z innych to soczewica. ciecierzyca, soja)
7. w diecie powinno być sporo zieleniny ale dobrze obrobionej mechanicznie aby oddała nam jak najwięcej składników odżywczych.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
NO
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
13.09.2008 Kulinarne odkrycia lata
Witajcie.
Termometr za naszym radiowym oknem pokazuje całe 5 stopni. To już niezaprzeczalny fakt, wakacje 2008 stają się wspomnieniem. Zanim liście spadną z drzew, zanim przyjdzie deszczowa pora zachęcam Was dziś (chyba ten ostatni raz) do wakacyjnych wspomnień. Dziś jednak powspominajmy Kulinarne odkrycia lata.
Chodzi mi o te smaczne, dziwne, ostre, niespotykane, ciekawie podane, zjedzone w nietypowy sposób potrawy, na które natrafiliście podczas wakacyjnych wojaży.
Zapraszam do dyskusji
Kamil Baleja
Hej!
Wasze kciuki pomogły, impreza była czadowa, goście zadowoleni, a ja nie objadłam się bez opamiętania, było jednak trochę %.
Przygotowując potrawy - próbowałam i .............wypluwałam (sposoby Uli:))
Dzisiaj idziemy na urodziny mojej siostry..............znowu wyzwanie.............
Po wczorajszym - obudziłam się wcześnie, mój małż już pływał (też nie odpuścił), a ja luknęłam na termometr: +9 stopni i postanowiłam zrobić coś dla siebie - poleciałam na kijki (1 h 20 min.) Świeże, rześkie powietrze - uwielbiam takie klimaty.
Teraz kawka i chwila przyjemności z Wami, a za chwilę zmieniam image, tzn. wracam do ciemniejszego koloru oberżyny i rozstaję się z rudością (tak jak miałam na zdjęciach z wycieczki)
Cytat:
Wyobrażam sobie, jaka zgrabna i ładnie umięśniona jesteś po tylu godzinach pływania:):):)
Z tą "zgrabnością" to jest tak: nogi - masywne, żeby nie powiedzieć grube (mam na myśli część od kolna w dół, oponka na brzuchu - tutaj myślę, że wolne chudnięcie sprzyja jaj wchłanianiu, reszta ujdzie - faktycznie mięśnie są;)
Mam nadzieję, ze tendencja spadkowa w końcu się utrzyma i skończy się to kręcenie w kółko. Od jutra mam dni proteinowe, się okaże.........
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Miłej niedzieli.
Dot.: Odchudzanie po 30 i później
Cytat:
Napisane przez Midi
Bardzo mnie rozbawiło pytanie Miel "Aga, to kiedy Ty jesz lody?" - bo ogólnie wiadomo, że Agajot nie je lodów ani innych wysokokalorycznych, niezdrowych potraw, dając nam tym doskonały przykład do naśladowania :lol:
Rzesko, a dlaczego nie masz apetytu? :eek: Ja wręcz przeciwnie :sol:
Ależ ja wcale nie jestem taki dobry przykład do naśladowania:nie: . ale przecież nie będę się chwalić każdym kęsem czegos niezdrowego włożonego do buzi, bo gdybym za chwilę płakała, że nie chudnę od razu mi powiecie, że to po wczorajszych pierogach ruskich mojej teściowej (ale przepyszne byly i razem z tą moją sąsiadką od czerwonej herbaty nie moglyśmy sie im niestety oprzeć:nie: :p: :D . A lody ostatnio jadłam wtedy kiedy wysyłałam zdjęcia:D
Temperaturę ostatni raz mierzyłam w tamtym tygodniu:eek: , a wczoraj nawet szlam po termometr do kuchni, ale w trakcie zapomniałam po co tam idę:o
Trunek to szlachetny, więc nie serwuje się go i nie pije byle jak. Potrawa, do której pasuje, temperatura, stosowny kieliszek - bez tego nie sposób w pełni ocenić jego walorów. I nie ma tutaj snobizmu, kultura wina sięga odległych czasów i jej zasady mają głębokie uzasadnienie.
Wiadomo, że na przyjęciu podaje się także inne napoje, lecz wino jest najważniejsze. Zawsze towarzyszy mu woda. Pijemy ją podczas całego posiłku. Zwykle zimną, może być z plasterkiem cytryny lub listkiem świeżej mięty, w szklance albo w dużym kieliszku.
Jak wybierać wino?
Z całą pewnością nie kierujemy się ceną. Nawet wśród win niedrogich jest wiele naprawdę dobrych. Jeśli nie umiemy wybrać, poprośmy o radę sprzedawcę (w sklepie z winami, bo w supermarkecie raczej nie). Podajmy granice cenowe (to zawęzi gamę win do rozpatrzenia), powiedzmy, jakie wino lubimy lub do jakich potraw chcemy je podać. Gdy będąc w restauracji lub na przyjęciu u przyjaciół trafimy na wino, które nam zasmakowało, spiszmy z etykiety możliwie dużo informacji. Łatwiej je będzie odnaleźć w sklepie.
Zanim trafi do kieliszka
Butelkę otwieramy na godzinę przed podaniem, zostawiamy otwartą na kilka minut, po czym zamykamy ją, wkładając korek do połowy. Wino z każdej otwartej butelki powinno być spróbowane przez gospodarza, aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki (smak korka, stęchły zapach czy osad), która może zdarzyć się przy najlepszym nawet trunku. W naprawdę starym winie osad ma prawo się pojawić, trzeba wtedy delikatnie przelać je do karafki, osad zostawiając na dnie butelki. W karafce podajemy także młode wina.
Co oznaczają napisy na etykiecie?
* Vin de pays (z podanym regionem geograficznym, skąd pochodzi) lub Vin de table (bez określonego regionu) na winach francuskich,Vino da tavola na włoskich i Vino de la tierra, Vino de messa na hiszpańskich informują, że są to wina stołowe.
* Skróty: AOC lub AC (Appellation d'Origine ControlĂŠe, Appellation ControlĂŠe) na winach francuskich, DOCG, DOC na winach włoskich, DOCa, DO na winach hiszpańskich to tzw. apelacja. Oznacza wyższy status wina. Nie orzeka o jego walorach smakowych, informuje tylko, że wino zostało wyprodukowane zgodnie z określonymi zasadami. Przy winach z apelacją na etykiecie może być podana nazwa szczepu winogron, np. Chardonnay, zawsze miejsce pochodzenia, np. Burgund, Chianti i rocznik (przy wybieraniu wina nie ma to dla nas znaczenia, bo przecież nie wiemy, czy to był dobry rok).
* Cru mówi o jakości wina. Oznacza, że wino było poddane degustacji przez znawców, którzy przyznali określone Cru (jest ich kilka).
Temperatura
* Wina wymagające schłodzenia trzymamy przez 24 godziny na dolnej półce w lodówce. Godzinę przed podaniem można je przełożyć do kubełka z lodem, tzw. coolera. W sprzedaży są termometry pozwalające precyzyjnie sprawdzić temperaturę trunku.
* Wina różowe i białe (np. Chardonnay, Riesling) w chwili serwowania powinny mieć 8-120 C.
* Czerwone lekkie (np. Beaujolais): 12-140 C.
* Czerwone ciężkie (np. Cabernet Sauvignon, Bordeaux): 16-180 C.
Które do czego
Jeszcze niedawno obowiązywała niewzruszona zasada: białe wino do białego mięsa, czerwone do czerwonego. Ale nie musimy jej już sztywno stosować. Lepsza jest inna, łączenia podobnych rzeczy: lekkie wina do lekkich potraw, ciężkie do ciężkich. Oto przykładowe zestawienie, w którym kluczem są potrawy mogące wchodzić w skład eleganckiego obiadu:
* zakąski - wino białe wytrawne, różowe, lekkie czerwone
* dania rybne - białe wytrawne
* dania z grzybami i warzywami - białe, różowe, lekkie czerwone
* dania mięsne: jagnięcina, cielęcina, wieprzowina
- lekkie czerwone; baranina, wołowina, dziczyzna
- ciężkie czerwone
* desery, niebieskie sery pleśniowe (np. roquefort, gorgonzola) - wino słodkie (tokaj, muscat)
W czym podawać
Tu zasady są proste: kieliszek do wina czerwonego jest większy niż do białego, do wody większy niż do wina. Powinny być z przezroczystego szkła i mieć cienkie ścianki. Do wina czerwonego najlepsze są balonowate, do białego nieco smuklejsze, zwężające się ku górze. Taki kształt pozwala na skoncentrowanie się bukietu (zapachu) i utrzymanie temperatury. W praktyce jednak coraz częściej stosuje się kieliszki odbiegające od tych wzorcowych: o trochę innych kształtach, a także z grubszego szkła.
zrodlo
-----------
Uwielbiam wino, zwlaszcza czerwone polslodkie i wytrawne