W obronie krzyża
Hm.. Chyba były już za stare, żeby wydawać kwiatki. Ale tego nie
wiem..
Pewnie miały z 50(0) lat i były już dawno po "przekwitaniu". :)
Pani w kwiaciarni kiedyś mi powiedziała, że kaktusy kwitną nie we
wszystkich domach i wpływa na to bardzo dużo czynników..
Ta Pani z kwiaciarni pewnie znała się w większośći na dorzucaniu
tasiemek do bukietów. Co do czynników to miała rację ale to nie trzeba w
kwiaciarni pracować, żeby to wiedzieć.
Nie tylko trzeba z nimi rozmawiać, ale też trzeba utrzymywać im ciepłą
rodzinną atmosferkę, bo podobno nie lubią samotności..
Dokładnie tak jest; zapraszać na obiad, poznawać z przyjaciółmi, kapcie
przynosić. :]
Widać moje otoczenie im nie sprzyjało na kwiatki :) a szkoda ..
Tak paważnie rzecz ujmując to kwitną wszędzie, gdzie mają odpowiednie
warunki klimatyczne (gleba, temperatura, nasłonecznienie, wilgotność
powietrza itp.)
"Jakub Krajewski" <ja@wytnij.krajewski.orgwrote in message
LinuxMan <dleos9$l6@nemesis.news.tpi.plnapisał:
| OK. Dzięki za radę.
| Z tego co widzę nawet po sig'ach na forach internetowych poświęconych
| linuksowi większość ludzi pracuje na AMD, więc ja chyba też się
| przerzucę na AMD, chociaż do Intela nie mam zastrzeżeń, jak na razie.
Do AMD też nie będziesz miał. :-) Przy okazji nie trzeba w domu trzymać
kolejnego grzejnika... mam A64 S939 (Venice) i procesor jest
rewelacyjny, na dodatek w porównaniu z intelowym Prescottem, grzeje się
minimalnie (maks. 45C przy dużym obciążeniu).
Przy jakiej temperaturze zewnetrznej (w pokoju w ktorym stoi komputer
oczywiscie);
Arek
Czy ktos moze mi powiedziec czy mam sie przejmowac taka temperatura ?
NIE
jest bezpieczna granica dla A TB 1400 ?
z 75C, max krytyczne 95C
jak to wychlodzic ?
zostaw jak jest. czy moze chcesz super glsny wentylator ?
2 sprawa czy to tylko anomalie czy trzeba sie przejmowac ? sytuacja gdy
Asus
PC Probe
wykazuje ze tepm. 60 C i na sec (doslownie) skacze do 149 C. taki objaw
mialem juz kikarazy :(
anomalie co sie :( ? jest ok!
I ostatnie czy ktos wie gdze jest (o ile jest ) opcja wylaczania kompa po
przekroczeniu Temp. X ?. bo narazie boje sie zostawiac kompa wlaczonego
jak
wychodze z domu
do motherboard monitora jest taki plugin czy cus.
nie przejmuj sie
| Jesli to nie tajemnica to mozesz zdradzic na jakim poziomie miales
| rachunki za prad (zalezy to na pewno od wielu czynnikow)
około 4000 zł za sezon
No to gratuluje, calkiem niezly wynik. A jaka temperature utrzymujesz w
domu?
| Już tu była dyskusja na ten temat. Próbowałem i tak i tak. Stwierdziłem, że
| wyłączanie na noc lub na okres, kiedy są wszyscy poza domem
| w moim przypadku jest nieopłacalne.
| Wszystko zależy od budowy i technologii wykonania ścian.
| Jeśli bezwładność cieplna ścian jest bardzo duża - nic nie da
| tzw. obniżenie nocne. Jeśli ściany mają małą pojemność
| cieplną, każde wyłączenie grzania jest czystym zyskiem.
dobrze rozumiem - duża bezwładność = długie stygnięcie, to w takim przypadku
wyłaczanie pieca nic nie da??
Właśnie.
U mnie przy całkowitym wyłączeniu pieca na kilka godzin temperatura
powietrza wcale aż tak nie spada. A po włączeniu sam piec
zasuwa i odrabia straty. Ja jadę minimalnie, ale stale,
choć mam możliwość ustawienia wyłączania bądź obniżania
w dowolnym czasie co 1 godzinę.
| PS. Ja mam do ogrzania 140m2 powierzchni - i spalanie 12-18m3 - jakie
| spalanie Wy macie (jeśli chcecie się pochwalić)?
| podobna powierzchnia do ogrzania, ale wysokosc pomieszczen 3.2m, budynek
| ocieplony z bokow ale nie z gory, a nad mieszkaniem strych nieogrzewany.
| Obecnie idzie 7-9m3 na dobe, jesli nie uzywam cwu.
| a jaką masz ustawiona temperaturę czynnika na piecu?
Jak pisalem w watku obok - jakies 75-80stC. Czyli raczej duzo, ale
elektroniczne termostaty na kazdym grzejniku same sobie reguluja, na noc
zmniejszaja, na dzien zwiekszaja, wylaczaja gdy otwarte okno itp.
no to niezły wypasik! Co to za termogłowice? Ja (wypadałoby napisać)
niestety mam nastawiane ręcznie Heimeiery. W całym domu mam ustawione mięcy
2,5, a 3,2 w zależności od potrzeb. Sterownik Auraton 2020 TX ustawiałem w
różnych miejscach - okazało się że najlepiej w korytarzu, gdzie jest
największy ruch powietrza - w salonie za bardzo nie mogę, bo tam mam
ogrzewanie podłogowe...
Tue, 19 Sep 2000 13:00:58 +0200 "stefania" <stefa@viper.pl
napisal(a):
Oprocz tego lazienki , ganek ,parter ogrzewanie podlogowe elektryczne .
Oczywiscie w domu jest licznik na 2 taryfe.
Czy podlogowke wlaczasz tylko na niskiej taryfie? Ciekaw jestem czy sa
odczuwalne dobowe wahania temperatury?
Jestem fanatykiem oszczednosci , czy warto
ponosic dodatkowe koszty np na piec elektryczny ktory pracowalby np tylko w
2 taryfie
Jesli masz gaz z sieci to z pewnoscia wyjdzie on taniej od pradu (NT).
Plynny wychodzi chyba podobnie do pradu z NT.
gr
Krzys-iek <root.a.krionix.ten wrote:
nie wiem jak wyglada sprawa w przypadku robienia profesionalnego i tez
takiego lutowania ale mi ten laminat sie nie podoba... bardziej gietki,
sciezki odpadaly mi tez znacznie(!) czesciej przy kilkukrotnym grzaniu
punktow :(
moze mialem jakis trefny material ale odradzam.
Ja też stanowczo odradzam. Mam w domu płachtę laminatu
fenolowo-szklanego "zdobytą" jeszcze za komuny przez ojca. Żywica
fenolowa jest znacznie mniej odporna na temperaturę. Wystarczy trochę
mocniej przygrzać i się ona rozkłada, a ścieżka miedziana zostaje na
lutownicy.
Tu jeszcze bazą jest papier a nie mata szklana, przez co sprawy
wytrzymałościowe też są gorsze.
IMHO jeśli nie tniesz maksymalnie kosztów to nie opłaca się to. A jeśli
układ jest w trakcie rozwoju to w ogóle laminat ten jest niedopuszczalny
- będziesz niszczył ścieżki przy wylutowywaniu ścieżek czy jakichś
przeróbkach.
TP.
Mieszkam na Objazdowej w domu wybudowanym przez Spoldzielnie Wroclawski Dom i musze przyznać, że z tymi opłatami jest różnie. Zależy chyba od mieszkania, gdzie jest usytuowane.
Co co mają mieszkania na pierwszym pietrze i są ze wszystkich stron otoczeni lokalami płacą ok 30-60.
Ale na parterze czy na drugim pietrze rachunki dochodzą do 150 zł.
Mam tu na myśli miesiące zimowe (gdy jest zimno)
Oczywiście wszystko zależy, kto i ile grzeje, bo są ludzie, którzy utrzymują temperaturę w mieszkaniu na 25 stopni, ale to kwestia przyzwyczajeń, upodobań.
Nie ma zatem jednej, jakiejś konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Jedyne co pewne, to mamy nad tym, kontrolę, bo rachunki przychodzą na podstawie wskazań licznika, który umiejscowiony jest na korytarzu.
A oto co ja mysle:
1. Zrzucanie rzeczy i udawanie, ze spadlo samo, po czym narzekanie
jakie to są brudne i wymaganie rabatu.
Bardzo często wieszaki są tak zapchane że nawet jak z trudem wytargam jakąś
rzecz, to nie ma szans żeby ją odwiesić tak żeby nie spadła - przy którejś z
kolei tracę cierpliwość i mam gdzieś czy ciuch spadł czy cudem zawisł na wieszaku
2. Rzucanie mi rzeczy po przymierzeniu z tekstem "Bardzo sie
spieszę". Ok jak sie spieszysz, to nie bierz 15 par spodni.
Sorry, ale to jest Twoja praca, mam prawo mierzyć co mi się podoba i w każdej
ilości a obowiązkiem sprzedawcy jest to odwiesić i już.
7. Wymaganie ściągania rzeczy z manekinów, kiedy jest tłum ludzi i
połowa towaru leży na ziemi.
Mam prawo domagać się rzeczy z wystawy jeżeli jest to ostatnia sztuka.
8. Wchodzenie 5 minut przed zamknieciem, wybieranie 10 rzeczy do
przymeirzenia i oczekiwanie obslugi, kiedy wszyscy juz sa myslami w
domu.
No wiesz, jak do mnie dzwoni klient pare minut przed koncem mojej pracy to nie
odkładam bezczelnie słuchawki. Wiele osób nie ma czasu robić zakupów, bo długo
pracuje a Twoim obowiązkiem jako sprzedawcy jest obsługa każdego klienta.
2. Glosna muzyka moze byc celowa, np pod koniec dnia obsluga chce
szybko posprzatac i wyjsc jak najwczesniej.
Tak samo jak podkręcanie na maksa temperatury...
3. Juz teraz mamy odgorny zakaz sciagania rzeczy z dekoracji.
Niezgodne z prawem
dziwna sprawa z tą moją Zo.
Wstała po drzemce z temp 37,8, dałam panadol (5ml) i jak ręką odjął. Teraz już
śpi, bez marudzenia poszła się położyć na materacu i zasnęła.
MOże jeszcze osłabiona po chorobie, a temperatura się wzięła stąd, że babcia ją
wyciągnęłą na słońce rano jak byłam z Franiem na rehabilitacji.
W każdym razie posiedzimy jeszcze w domu i poobserwujemy.
A ja polecam tzw. orzechy piorace - mozna je kupic w internecie, np. ekodzieciak.pl/Ekologiczne-pranie-i-sprzatanie,072. Pralam na razie w nich swoje ubrania i jestem b.zadowolona,ubrania sa czyste, co prawda nie pachna proszkiem (co niektorzy lubia) ale nie trzeba uzywac plynu zmiekczajacego, bo ubrania sa mieciutkie. No i wtedy jest 100 % procent pewnosci ze nie uzywamy zadnej chemii tylko srodek naturalny, poza tym jest to srodek na pewno o wiele tanszy niz proszki, poniewaz jesli mamy kilka pran mozemy uzywac tych samych orzechow. Wklada sie je do lnianego woreczka i bezposrednio do bebna. Nie wiem na razie jak radza sobie z mocnymi zabrudzeniami, ale mysle ze zalezy to tez od temperatury prania. Ogolnie polecam.
Kilka informacje z netu na ten temat:
Orzechy piorące są delikatne dla tkanin i kolorów. Nadają się do prania wszystkich materiałów (nawet wełny czy jedwabiu) oraz do wszystkich trybów i temperatur prania (30° do 90° C).
1 kg łupin orzechów dla czteroosobowej rodziny wystarcza na 1 rok - przy 2-3 praniach tygodniowo!!!!
Jako że orzech piorące nie wydzielają żądnych składników zanieczyszczających środowisko, wody po praniu można użyć do podlania kwiatów w domu czy ogrodzie!
Hartowanie i choroby
Chciałam wam sprzedać patent na niechorowanie dzieci.
Bo moje wychorowały się wcześniej tak, że dobrze, że ja jeszcze żyję. Odkąd
przestałam na nie chuchać (dobra nigdy nie chuchałam, ale odkąd przestałam się
kompletnie przejmować co wyczyniają) - moje dzieci nie chorują. Cała trójka W
OGÓLE i to naprawdę w ogóle - poza sporadycznymi i tak nieleczonymi katarami i
dwudniowymi gorączkami.
Otóż moje dzieci biegają cały dzień NA GOLASA. Nieważne jaka jest temperatura
w domu, nie dają mi się ubrać, a ubrane rozbierają się i biegają w samych
majtkach.
Kiedy wychodzę z domu - one w tych majtkach stoją w drzwiach wyjściowych razem
ze mną i się żegnają (śnieg zawiewa ale to co). Wypuszczają psa na zewnątrz -
w tych majtach stoją w otwartych drzwiach, wiatr wieje, śnieg pada do domu -
ale to co.
Dzisiaj mój najstarszy próbował zagnać psa do domu, a ten głupek latał po
tarasie i się wygłupiał. Co zrobił syn mój? wybiegł na taras w samych majtach
i go ganiał. W tym śniegu. Nie pierwszy raz tak w ogóle
Ja już dawno ręką machnęłam i się przyzwyczaiłam. Mały szok przeżywają jedynie
nowi goście, których wita w progu stado golasów
Metoda na morsa jest najskuteczniejsza.
A ja ciągle mam w pamięci któregoś męża, który nie pozwala dzieciom chodzić
boso po terakocie, bo się przeziębią