Terapia antynikotynowa


W obronie krzyża

Ja paliłem 10lat. Rzucałem chyba z 20 razy i nic! 4 miesiące temu dostałem namiar od znajomej na komputerową terapię antynikotynową... Zabrałem ze sobą kobietę i pojechaliśmy, a co tam... Pan zastosował na nas elektro coś tam.. i do dnia dzisiejszego nie palimy!!!! Pierwszy dzień był najgorszy, potem to już z górki.! Ale powiem szczerze, że gdybym sam rzucał, to pewnie bym nie dał rady, ale we dwoje mieliśmy w sobie zaparcie. Poza tym obliczyłem sobie ile miesięcznie wydawałem na faje i teraz co miesiąć za tę kwotę kupuję sobie jakiś sprzęt wędkarski i powiem szczerze , że satysfakcja zakupu też pomaga mi utrzymać się przy postanowieniu!
Pozdrawiam niepalących.




No zdecydowałem, chcę rzucić palenie. Tylko nie wiem jak się za to zabrać. Jakieś rady?

Przede wszystkim musisz mieć silną wolę ,aby rzucić palenie. Osoby, które rzucają palenie często stają się na początku nerwowe. Dużo jest już na rynku środków, które mogą Ci pomóc w porzuceniu zgubnego nałogu. Należą do nich między innymi gumy antynikotynowe lub plastry. Radziłbym zasięgnąć tez pomocy lekarza specjalisty od uzależnień, który fachowo doradzi skuteczną terapię.


ja tam pale i mi z tym dobrze

Nikotyna jest o tyle zgubną trucizną, która nie od razu daje o sobie znać. Inaczej powiesz za kilka lub kilkanaście lat.



Ho! Ho!... Panie Last... Potrafi Pan NIEŹLE! nabałaganić...
Czy te paczki po papierosach, to w ramach 'terapii antynikotynowej'?

Jeśli podobnie wygląda kuchnia po Pana kulinarnych dokonaniach, to... szczerze współczuję Osobie, która będzie tam potem sprzątać...

P.S. czy zdjęcia z pokoju własnych dzieci też się liczą?



Tu już przesadzasz: wystarczy, ze ktos w otoczeniu pali. przez dluzszy czas to nawet gorsze niz palenie samemu Nastepna fikcja mająca uwiarygodnić teorie że państwu zależy na walce z nałogiem : szkolach tez co jakis czas ( co najmniej raz w roku) sa organizowane apele (taki "prikaz"). Nie palący w żaden sposób (poza nielicznymi przypadkami prywatnych pracodawców) nie są gratyfikowani z powodu "niepalenia" (żadnych ulg w składkach zdrowotnych, kompletnie nic) żadne plastry nikotynowe, terapie lub inne nie są refundowane ani dotowane. Państwo bez mrugnięcia okiem kasuje zyski z akcyzy, a następnie zabrania im palić. To trochę tak jakby sprzedawać samochody i zabraniać nimi jeździć, one też produkują spaliny...W interesie państwa jest utrzymanie zysków z sprzedaży na obecnym lub większym poziomie. Podsumowując ,mój wywód, chce tylko zauważyć , że Państwu w żadnym razie nie zależy na zdrowiu swoich obywateli, już pisałem, że ew. straty na leczeniu (w niedofinansowanej służbie zdrowia) są dużo mniejsze niż zyski z ich sprzedaży, nie liczmy więc na żadną pomoc ze strony władz (która doskonale zdaje sobie sprawę że efekt reklamy antynikotynowej jest nie większy niż reklama chukkaChaps) , a wręcz przeciwnie raczej obawiajmy się rzucania kłód pod nogi (próba obłożenia e-fajek akcyzą)
Ten post był edytowany przez Bogdanor dnia: 13 Marzec 2010 - 09:05




Tu już przesadzasz: wystarczy, ze ktos w otoczeniu pali. przez dluzszy czas to nawet gorsze niz palenie samemu Nastepna fikcja mająca uwiarygodnić teorie że państwu zależy na walce z nałogiem : szkolach tez co jakis czas ( co najmniej raz w roku) sa organizowane apele (taki "prikaz"). Nie palący w żaden sposób (poza nielicznymi przypadkami prywatnych pracodawców) nie są gratyfikowani z powodu "niepalenia" (żadnych ulg w składkach zdrowotnych, kompletnie nic) żadne plastry nikotynowe, terapie lub inne nie są refundowane ani dotowane. Państwo bez mrugnięcia okiem kasuje zyski z akcyzy, a następnie zabrania im palić. To trochę tak jakby sprzedawać samochody i zabraniać nimi jeździć, one też produkują spaliny...W interesie państwa jest utrzymanie zysków z sprzedaży na obecnym lub większym poziomie. Podsumowując ,mój wywód, chce tylko zauważyć , że Państwu w żadnym razie nie zależy na zdrowiu swoich obywateli, już pisałem, że ew. straty na leczeniu (w niedofinansowanej służbie zdrowia) są dużo mniejsze niż zyski z ich sprzedaży, nie liczmy więc na żadną pomoc ze strony władz (która doskonale zdaje sobie sprawę że efekt reklamy antynikotynowej jest nie większy niż reklama chukkaChaps) , a wręcz przeciwnie raczej obawiajmy się rzucania kłód pod nogi (próba obłożenia e-fajek akcyzą)
nie chcialem przez to pokazac, ze panstwu na tym zalezy bo panstwu zalezy tylko na kasie. chcialem, tylko uswiadomic osobe przede mna, ze wszyscy dobrze wiedza w co sie pchaja i wiedza, ze to szkodzi w przeciwienstwie do tego co on mowil.






Polecam terapie antynikotynowe. NFZ takie terapie refunduje.
(podkr. moje)

Ja w pewien sposób byłam już przygotowana do rzucenia palenia. Miałam adres poradni antynikotynowej w moim mieście, miałam zgromadzoną literaturę (książkę Carra - kupiłam sobie na prezent na Gwiazdkę), miałam przygotowany zestaw stron www, pomagających rzucić palenie, pamiętam, że z jakiejś stronki zapisałam się na codzienny newsletter wspomagający rzucających palenie. No i przyszedł ten moment: 29 stycznia 2009 roku około 16:15 zgasiłam mojego ostatniego papierosa.

Z moim M. już się rozmówiłam w kwestii palenia w domu. Z jednej strony jestem zdziwiona siłą nałogu, bo przez właściwie cały rok specjalnie nie miewałam głodów nikotynowych, ale fakt, utrata pracy była dla mnie dość stresująca i pewnie to jest głównym czynnikiem wyzwalającym.

A jak tam YOYTKU Twoje niepalenie? Fajnie, nie?



Co ja nie robiłam zeby rzucić. Zakładałam sobie elektrody na głowę.Bardzo dziwny efekt- cały czas żarłam morele suszone ( dzień bez moreli dniem straconym) i przybierałam około 30 dag dziennie ( niewykluczone, ze przez te morele)
Potem chodziłam do psychologa na terapie antynikotynową. Tak mnie ta baba wkurzała, ze po wizycie musiałam sobie zapalić. Najlepsze efekty były na plasterkach niquitin- jakies cztery miesiace bez zgubnego nałogu. Palę i rzucam.Rzucam i palę.
I tak,qurna...bez końca.



Terapia radykalna i obowiązkowa ... prosze się zapisywać .. kto pierwszy ten dostanie śmietnik kategorii LUX ...

Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych? PO i PiS zgodne
cheko, IAR2008-03-08, ostatnia aktualizacja 2008-03-08 07:57
Palacze nie będą mieli lekko. Co do utrudnienia im życia zgadzają się nawet zwaśnieni posłowie PO i PiS - czytamy w dzienniku "Polska". Gazeta dodaje, że już w czwartek sejmowa komisja zdrowia zamierza przyjąć projekt ustawy zakazującej palenia w miejscach publicznych.
Jak dowiedziała się "Polska", posłowie chcą zakazać palenia nawet na klatkach schodowych budynków mieszkalnych. W projekcie jest też mowa o restauracjach, barach, przystankach i taksówkach. Żeby wreszcie przepchnąć ustawę antynikotynową przez Sejm, posłowie rezygnują ze wzbudzającego najwięcej kontrowersji pomysłu zakazania palenia w samochodzie podczas jazdy.

Na tym nie koniec złych wiadomości dla miłośników dymka z papierosa. Dostaną mocno po kieszeni. Czekają ich w ciągu roku dwie podwyżki. Pierwsza to wynik podniesionej w połowie stycznia akcyzy i skończenia się zapasów z ubiegłego roku, które były obciążone niższą o ponad 20-procentową stawką - czytamy w dzienniku.

Brawo pozdrawiam !!!!

pzdr deo



heh no ja palę od lat 7, jednak nie w systemie ciągłym... w między czasie udało mi się rzucić palenie na całe dwa lata.. ot tak, po prostu, no ale człowiek głupi był, zmienił towarzystwo i zmienił też nawyki... wykaraskałam się z tego o tyle, że nie kopcę już paczki dziennie, ale paczkę (20 szt.) starcza mi na 3 dni... no a dwa to napewno 1001

Rzucić nie mam zamiaru narazie, jestem na poczatku przygody z dietą, więc żeby nie bić się z myślami, że tego albo tego zjeść nie mogę to wolę iść i po prostu zapalić...

No a jeszcze 1 plus przemawiający za moim kopecenie, to choćby oderwanie się na chwilkę od kompa i zaczerpnięcie "świeżego" 1001 powietrza na dole :D

Pozdrawiam w lepszym dziś nastroju
LL
1012 1011

edyt :D
Przypomniało mi się jeszcze o tej terapii antynikotynowej :)
kumpela poszła na na taki seans... została potraktowana tak że głowa boli..
miała rzucić palenie a pierwsze co zrobiła po wyjściu to zapaliła..
Kobieta, która ją przyjęła silnie dała jej do zrozumienia, że przyszła nie w porę (mimo umówionej wizyty), i jako palacza traktowała ją jako coś gorszego, i że jak to w ogóle można palić.. więc sami widzicie, wszystko zalezy od ludzi których się spotyka :) 1005
no alem się rozpisała :) 1001