terapia pszczołami


W obronie krzyża


Jeśli nie brać pod uwagę faktu że pełno pyłków w powietrzu i ciągle leci mi z nosa to jest całkiem, całkiem.

W tym roku chyba już za późno na terapię, ale do następnego maja jeszcze sporo czasu. Moja żona, która od zawsze cierpiała od wiosennych pyłków wyleczyła się też pyłkiem, ale pszczelim. Z wyprzedzeniem spożywa ten specjał i od dwóch lat ma alergie wiosenno-pyłkowe prawie z głowy.

W ogóle jestem zwolennikiem produktów pszczelich. Pyłek sam jadam (z przerwami) i działa jak płyta Densena - na pewno nie szkodzi. Kit pszczeli w spirytusie leczy skaleczenia a żuty na surowo przeziebionia i infekcje. A jad pszczeli, choć aplikacja jest bolesna (to wcale nie jest miłe, ani wesołe, posadzic sobie pszczołę ...) i najczęściej tragiczna dla ofiarodawczyni, pozwala pozbyc się łamania w kościach i mięśniach.

Pozdrawiam,

Adam



Tyle filmów przez ten czas widziałem, że nie wiem o czym pisać. Ostatnio miałem polski tydzień - widziałem tyle polskich filmów, że myślałem,że będzie potrzebna mi terapia. A żaden film mi nie zapadał w pamięć. Nawet "Afonia i pszczoły" mnie rozczarowała, a tak dużo się spodziewałem po Kolskim. No cóż. Oprócz tego widziałem oryginalne "V" z 1983 i to było dobre. TEraz czekam na wolną chwilę, żeby zobaczyć "V: The Final Battle". Mam trochę wolnego, więc myślę, że się uda.



Witam, mam parę pytań dotyczących tzw. alternatywnych metod leczenia. Czytałam trochę w internecie o RZS i zaciekawiły mnie przede wszystkim 2 sposoby - leczenie zimnem i jadem pszczół. Wie ktoś może gdzie można w okolicach Warszawy takie terapie stosować? No i w jakim stadium choroby powinno się próbować takich środków, czy nie są zbyt drastyczne jeśli choruję dopiero od kilku miesięcy? Czy można stosować te sposoby "obok" tradycyjnego leczenia czy zamiast? A może znacie jakieś inne alternatywy?



Miód, rozpuszczony w herbacie lub gorącej wodzie łagodzi ból gardła. Być może już wkrótce zastąpi antybiotyki stosowane w leczeniu powracających infekcji gardła,ucha i nosa - wynika z najnowszych badań.


Lekarze z Uniwersytetu w Ottawie udowodnili, że miód zabija bakterie, które powodują infekcje zatok i działa skuteczniej niż antybiotyki stosowane w większości przypadków.

- To zadziwiające, że pszczoły posiadają trudną do wyjaśnienia zdolność wytwarzania tak skutecznego leku z nektaru kwiatów - mówi Joseph Marson z kanadyjskiego zespołu badawczego.

Wstępne badania przeprowadzono w warunkach laboratoryjnych, bez udziału pacjentów, jednak miód okazał się skuteczny w zwalczaniu opornych na antybiotyki bakterii gronkowca złocistego.

Naukowcy przetestowali dwa gatunki miodu z Nowej Zelandii i Jemenu. W roztworach z zawartością obydwu gatunków, bakterie zostały usunięte w 100 procentach.

Stwierdzono też o 63-91 procent mniejsze występowanie tzw. biofilmu, czyli mikroorganizmów (np. grzybów), które prowadzą do chronicznych infekcji i powodują, że działanie leków jest mniej skuteczne. Dla porównania - jeden z najlepszych antybiotyków zwalczał tylko 18 procent mikroorganizmów. W planowanych w najbliższej przyszłości badaniach, roztwór z miodu ma zostać zastosowany do przepłukiwania zatok.

- Nie mamy jeszcze pewności, który składnik miodu jest odpowiedzialny za zwalczanie bakterii. Poza tym nie wszystkie miody mają tak samo silne właściwości bakteriobójcze - zwraca uwagę Joseph Marson. Dlatego, jego zdaniem, konieczne są dalsze badania. Na razie nie powinniśmy więc rezygnować z antybiotyków, ale podczas terapii, herbata z miodem na pewno nie zaszkodzi.

Wyniki badania zostały przedstawione na dorocznym spotkaniu Amerykańskiej Akademii Otolaryngologii w Chicago.



" />Pszczoła leż w łóżku, a nie zarażaj wirtualnie.
aaaapsiiiiik
tam do licha. Mnie też rozłożyło.
Nie wiem czy przejdzie terapia basem dzisiaj



Witam,ja tez podziele sie moim problemem .W sierpniu odczuwałem dyskonfort w odbycie ,pojawiła sie krew.Ze względu na kolejki w służbie zdrowia udałem sie do gabinetu prywatnego.Okazało się ze nie da sie wprowadzić kolonoskopu ze wzgledu na ból.Już wtedy miałem prawie pewnośc ze jest nowotwór.Za cztery dni trfiłm na oddział szpitalny kliniki gastrologicznej.W narkozie zrobiono kolonoskopię i diagnoza jednoznaczna rak.Konsultacje z chirurgiem i onkologiem ustalono krótką radioterapię i wyrzycic jak najszybciej raka.I tu zaczeły sie schody do naswietlen kolejka dwa miesiące- szok i niemoc,przy czym onkoog zalecił radioterapie połączona z chemio terapia przez okres 6 miesięcy, którą moza by było zaczac od razu.Skonsultowałem tą propozycję z chirurgiem (ordynator kliniki)stwierdził że to sa oszołomy proponując długi okres przygotoawczy do operacji.Za ten cza moze dojść do zamknięcia jelita grubego i wtedy ogromny problem.Poradził abym ,jesli nie będzie mozliwosci krótkiego naswitlenia to pobejmie sie operacji bez naswietlen.Ale zawsze dzięki Bogu znajdzie się rozwiązanie.Znalazły sie znajome osoby które utworzył tak zwany łańcuch dodrych ludzi chętnych do pomocy.W ciągu tygodnia przeszedłem przyotowania do naswietlen ,a w nastepnym pobrałem 5 zabiegów radioterapi. bezposrednio po naswietleniach w sobote trfiłem na oddział chirurgiczny.W poniedziałek z rana zostałem zoperowany i wyłniono stomię na stałe.Mineło 4 miesiace od tego czasu ,dzięki duzej pomocy pani Grazyny Majewskiej (pielęgniarka stomijna w Białymstoku)samodzielnie obsługuję moją stomie.Problem mam tylko z przyklejeniem płytki. Muszę korzystać z pomocy aby trafić otworm na stomie. Jestem w trakcie chemio terapii i stosuję odpowiednią diete z suplementami diety,(produkty pszczół) wiem że dają duzą pomoc w walcek z przypadłością która mnie spotkała.Zyczę wszystkim dużo optymizmu.jesli ktoś byłby zaiteresowany dieta to jestem pod a-mailem czekarp@wp.pl Pozdrawiam.